Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/997

Ta strona została przepisana.

wiedział o śmierci brata; a juźby nowa dynastya zasiadła na tronie. Nie, to jest niepodobieństwem!..
Takie myśli przesunęły się przez głowę księcia, kiedy w pierwszej chwili strachu chciał wydrzeć książkę Karolowi.
Zdawało się, że los sprzyjał Henrykowi, gnębiąc dom Walezyuszów; przeciw temu losowi książę chciał jeszcze raz się targnąć.
W jednej chwili, plan względem postępowania z Henrykiem zmienił.
Zatrutą książkę czytał nie Henryk lecz Karol; Henryk miał więc pojechać, lecz pojechać osądzony na śmierć; los zachował go raz jeszcze, a zatem Henryk powinien był pozostać.
Jako więzień w zamku Vincennes lub w Bastylli, Henryk nie był tak strasznym, jak król Nawarry, dowodzący trzydziestoma tysiącami hugonotów.
Książę, pozwolił Karolowi skończyć rozdział a skoro się obejrzał, rzekł:
— Czekałem, ponieważ Wasza królewska mość tak rozkazałeś, lecz czekałem z niecierpliwością, gdyż mam ci udzielić, Najjaśniejszy panie, wiele bardzo ważnych wiadomości.
— E!.. do stu dyabłów — zawołał Karol, na którego blade policzki zaczęły występować czer-