stępu wszelkiego, rozkazy dawane mi przez Benedykta. W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.
Położył złożony papier na stole wraz z piórem i atramentem którym pisał.
Tego samego wieczora uczyniwszy przysposobienia, oczekiwał spokojnie. Przygotowania zasadzały się na włożeniu w ogień obcęgów poświęconych i rozgrzania do czerwoności ich kończyn.
Ale możnaby sądzić że szatan domyślał się zasadzki: trzy dni a raczej trzy noce nie pokazywał się wcale. Czwartej nocy przybył nakoniec, korzystając z burzy grożącej przewrotem całej naturze. Pomimo łoskotu gromów, pomimo rażącego światła błyskawic św. Benedykt udawał śpiącego; ale spał przy ogniu, jednem tylko okiem, w takiem oddaleniu iżby mógł od razu schwycić obcęgi.
Święty tak doskonale sen udawał że zdołał podejść szatana. Ten zbliżył się na palcach i wyciągnął szyję nad ramionami świętego. Tego właśnie pragnął św. Benedykt: porwał obcęgi i zręcznie schwycił go za nos.
Gdyby szatan miał do czynienia z zwyczajnemi obcęgami, jakkolwiekby one były rozpalone, śmiałby się tylko z tego, bo wszakże ogień jest jego żywiołem; ale były to obcęgi kute, jak sobie przypominamy, pod wezwaniem krzyża i maczane w wodzie święconej. Szatan czując się schwytanym, zaczął się rzucać na wszystkie strony, zionął ogniem piekielnym w twarz świętego, groził mu i wyciągał szpony.
Ale Benedykt był zabezpieczony długością obcęgów a im więcej szatan rzucał się, im więcej miotał o-
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1003
Ta strona została przepisana.