szalupie będzie czterech do sześciu żołnierzy. W razie zapotrzebowania pomocy, dać sygnał za pośrednictwem ognia. Alkmena będzie gotową do wypłynięcia w nocy, jeżeliby tego zaszła potrzeba.
Podczas kiedy te rozkazy były przyjęte z szacunkiem równającym się punktualności z jaką miały być wykonane, drugi goniec przejeżdżał mostem Magdaleny i postępując tą samą drogą jak pierwszy jechał groblą Marinella, przejeżdżał Strada Nuova i zbliżał się do Strada del Piliero.
Tam, powiedzieliśmy, znalazł tłum więcej ścieśniony i pomimo stroju po którym łatwo było poznać gońca królewskiego, dalszy pochód był mu tak utrudnionym iż musiał zwolnić kroku. Przytem niektórzy z tłumu, jakby z umysłu stawali mu na drodze i oburzeni potrącaniem konia zaczęli go znieważać. Ferrari, gdyż to był on, przywykły aby szanowano jego mundur, wymierzył kilka silnych razów na prawo i na lewo biczem. Lazzaroni ze zwyczaju rozstąpili się i umilkli. Ale gdy przybył do rogu teatru San Carlo, jakiś człowiek chciał prze. biedź drogę koniowi, a uczynił to tak niezręcznie że koń go przewrócił.
— Przyjaciele, zawołał padając, to nie goniec królewski, jak to jego ubiór wskazuje. To przebrany jakobin uchodzi! śmierć jakobinowi! śmierć!
Okrzyki: jakobin! jakobin! śmierć jakobinowi! rozległy się w tłumie.
Pasqual de Simone cisnął na konia swoim nożem który utkwił po rękojeść w piersi.