kich byłem zmuszony użyć; ale złamanie się klucza było nieprzewidzianym wypadkiem.
— To wróżba, powiedziała królowa.
— W każdym razie, jeżeli to wróżba, powiedział król ze zwykłym swym zdrowym rozsądkiem, oznajmia nam ona iż zrobilibyśmy lepiej zostając.
Królowa przestraszyła się iżby dostojny małżonek nie zmienił postanowenia.
— Jedzmy, powiedziała.
— Wszystko gotowe, pani; ale upraszam o pozwolenie przedstawienia królowi rozkazu jaki dziś wieczorem otrzymałem od admirała Nelsona.
Król podniósł się i zbliżył do kandelabru, gdzie hrabia Thurn oczekiwał go z papierem w ręku.
— Czytaj N. Panie, powiedział.
— Rozkaz jest po angielsku, odrzekł król, nie znam angielskiego języka.
— Przetłómaczę go W. K. Mości.
Do admirała hrabiego Thurn. Przygotuj fregaty i korwety neapolitańskie do spalenia“.
— Co pan mówisz? zapytał król.
Hrabia Thurn powtórzył: Przygotuj fregaty i korwety neapolitańskie do spalenia
— Czy jesteś pan pewnym że się nie mylisz? zapytał król.
— Jestem tego pewnym, N. Panie.
— Ale dla czegóż palić fregaty i korwety tak wielkie koszta wynoszące i przez dziesięć lat budowane?
— Aby się nie dostały w ręce Francuzów, N. Panie.