Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1070

Ta strona została przepisana.

moją wielką radością: widziałem osobę którą kocham na równi z miłością jaką mam dla ciebie, chociaż to uczucie jest zupełnie innej natury: widziałem mego ojca!
Czem on jest i gdzie się znajduje, jest to tajemnica którą powinienem zachować nawet przed tobą, ale wyjawiłbym ci ją niewątpliwie gdybym był przy tobie. Tajemnica przed tobą? Doprawdy sam się z tego śmieję. Czyż można mieć tajemnice dla drugiej połowy swej duszy?
Przepędziłem jedną noc z moim ojcem, od godziny dziewiątej wieczorem do szóstej z rana; od dziesięciu lat nie widziałem go. Całą noc mówił mi o śmierci i o Bogu; całą noc mówiłem mu o mojej miłości i o tobie.
Trudno jest znaleść człowieka z równie podniosłym umysłem i czułem sercem, jak mój ojciec. Dużo cierpiał, kochał bardzo wiele, i — ubolewaj nad nim bo mu brakuje wiary.
Módl się za ojca, ukochany aniele syna; a Bóg który zapewne niczego ci nie odmawia, może go natchnie wiarą.
Inna kobieta, nie ty, Luizo, byłaby zdziwiona że w tych kilku wierszach dwadzieścia razy nie powiedziałem jej: „kocham cię!“ Ty jednak już sto razy to przeczytałaś, nieprawdaż? Mówię ci o moim ojcu, o którym z nikim nie mogę rozmawiać, mówię ci o radości doznanej z widzenia się z nim, ty to pojmujesz, nieprawdaż? Jest to toż samo, jak gdybym złożywszy moje serce w twoich rękach, po-