Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1072

Ta strona została przepisana.

piej abyś go nie widziała, miłość wasza miała się smutno skończyć podług przepowiedni Nanny.
— Oh! cóżby mnie obchodziły przepowiednie całego świata, gdybym kochając go nie była występną.
— Czytaj, czytaj, to będzie lepiej, mówił Michał.
— Nie, odrzekła Luiza, chowając przy piersi list w połowie nie doczytany, gdyby mi wiele o tem mówił, jak go uszczęśliwia myśl widzenia mnie, możebym nie wyjechała.
W tej chwili usłyszano głos kawalera wołającego Luizy. Młoda kobieta pobiegła korytarzem, a Michał za nią i za sobą drzwi przymknął. Drzwi prowadzące z sali jadalnej do salonu były otwarte; w salonie był doktór Cirillo.
Luiza zarumieniła się. Doktór Cirillo także znał jej tajemnicę. Wreszcie było jej wiadomem że listy Salvaty odbierała za pośrednictwem komitetu liberalnego, którego Cirillo był członkiem.
— Kochana Luizo, oto nasz dobry przyjaciel, doktór Cirillo, przybywa dowiedzieć się o twojem zdrowiu; sądzę że będzie z niego zadowolony.
Doktór witając młodą kobietę, od razu odgadł jej cierpienia moralne.
— Ma się lepiej, ale jeszcze nie zupełnie zdrowa, cieszę się że dzisiaj przybyłem. Wyraz dzisiaj doktór wymówił z szczególniejszym naciskiem.
— No, powiedział San Felice, widzę że jeszcze raz trzeba was sam na sam zostawić. Doprawdy, wy doktorzy macie przywileje jakich nawet mężowie