Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1089

Ta strona została przepisana.

Przykład jaki Vanni sądził że zostawia dla innych, był płonnym. Czasami ludom brakło katów dla wykonania wyroków, ale nigdy sędziów do ich wydawania.


∗             ∗

Nazajutrz około godziny trzeciej po południu wypogodziło się, powstał wiatr pomyślny, okręta angielskie oddaliły się i znikły na widnokręgu.
Wyjazd króla, którego jednakże od dwóch dni oczekiwano, zostawił Neapol w osłupieniu. Lud tłoczący się na groblach i oddający się nadziei dopóki statki angielskie widział na kotwicy, że król zmieni zamiar i da się ubłagać prośbami i przyrzeczeniami poświęcenia, stał aż do chwili kiedy ostatni statek zniknął na szarym widnokręgu, następnie rozszedł się smutny i milczący. Był on jeszcze w epoce odrętwienia.
Wieczorem dziwna wieść krążyła po ulicach Neapolu. Spotykający się mówili jedni drugim: Ogień I a nikt nie wiedział gdzie ów ogień i co było jego przyczyną. Lud znów się zebrał na wybrzeżu. Gęsty dym wychodzący ze środka zatoki, wzbijał się pod niebiosa, chyląc się z zachodu na wschód.
Była to flota neapolitańska paląca się z rozkazu Nelsona, za staraniem markiza de Nezza. Był to piękny widok; ale nader kosztowny 1 Oddano na pastwę płomieni sto dwadzieścia łodzi kanonierskich.
Po spaleniu tych 120 łodzi w jednym ogromnym stosie, w innym punkcie zatoki, gdzie w nie-