Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1136

Ta strona została przepisana.

dniach letnich, pogoda prędko się zmienia i niebo czyste, zachmurza się w południe.
Lazzaroni widząc Maliternę z deputowanymi udającego się do obozu francuskiego, sądzili się zdradzonymi, i podburzeni przez księży każących w kościołach, przez zakonników każących na ulicach, pokrywających egoizm stanu duchownego płaszczem królewskim, rzucili się do klasztoru w którym broń złożyli, zabrali ją, rozsypali się po ulicach, odebrali księciu Maliterno dyktaturę dnia poprzedniego udzieloną i wybrali sobie naczelników a raczej przywrócili dawnych.
Zrzucono sztandary królewskie, ale nie wywieszono jeszcze flag ludowych. Gdziekolwiek chorągwie królewskie były zerwane, umieszczono je na nowo.
Nadto lud zajął siedm lub ośm armat, ciągnął je ulicami i ustawił baterje w Toledo, Chiaja i Largo del Pigne. Potem rozpoczęły się rabunki i egzekucje Szubienice wzniesione przez księcia Maliterno na wieszanie złodziejów, służyły do wieszania jakobinów.
Jeden z siepaczy burbońskich denuncjował adwokata Fasulo; lazzaroni wpadli do niego. Zaledwo miał czas ujść razem z bratem. Znaleziono u nich pudełko pełne kokard francuzkich, chcieli zamordować ich młodę siostrę, gdy taż zasłoniła się wielkim krzyżem objąwszy go swemi ramionami. Bojaźń religijna powstrzymywała zabójców; poprzestali na zrabowaniu i podpaleniu domu.
Szczęściem Maliterno powracając z Maddalone od spotkanych zbiegów dowiedział się, co się działo mieście. Wtedy rozesłał dwóch posłańców — ka-