Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1171

Ta strona została przepisana.

— Potem? Nic, odrzekł gubernator. Do was należy zastanowić się, co w takiem starciu może uczynić dobrego lub złego dla swych sprzymierzonych, ktokolwiekby oni byli, gubernator zamku San-Elmo.
— A czy można wiedzieć, w razie starcia, komubyś dał pierwszeństwo?
— Pierwszeństwo! Czyż człowiek rozumny, kochany więźniu, daje bezwględnie komukolwiek pierwszeństwo? Objawiłem panu moje wyznanie wiary, mówiąc, iż jestem ojcem rodziny i przytoczeniem francuzkiego przysłowia: Pierwsza miłość od siebie. Powróć do siebie i zastanów się nad tem. Jutro pomówimy o polityce, moralności i filozofii, a że Francuzi mają jeszcze inne przysłowie: Noc przynosi dobrą radę, a zatem polegaj na radzie przez noc udzielonej; jutro przy dniu powiesz mi co ci ona doradziła. Dobranoc mości książę.
A że rozmawiając weszli na schody prowadzące do dolnych więzień, dozorca odprowadził Nicolina do jego celi i jak zwykle zamknął na dwa spusty. Nicolino znalazł się w zupełnej ciemności.
Szczęściem polecenia odebrane, łatwe były do wykonania; omackiem trafił do łóżka i położył się w ubraniu. Zaledwo leżał pięć minut, gdy usłyszał okrzyk na alarm, potem nastąpiło dość gęste strzelanie i trzy strzały armatnie. Następnie wszystko powróciło do zupełnej ciszy.
Cóż się stało?
Jesteśmy zmuszeni powiedzieć, że pomimo do-