Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1184

Ta strona została przepisana.

mu drogę wolną z Marcone do Beneventu, to niewątpliwie dla tego tylko, aby mu w lepszej pozycji przeszkodzić.
Salvato chociaż nigdy nie był w tej stronie kraju, znał go przynajmniej strategicznie. Wiedział że nie może się dostać z Beneventu do Neapolu nieprzebywając starożytnej doliny Caudia, to jest tego słynnego wąwozu Kaudyńskiego, gdzie na 321 lat przed Chr, legiony rzymskie pod dowództwem konsula Spurniusza Postuma zostały pobite przez samnitów i zmuszone przejść pod jarzmem.
Przeczucie jakie miewają niekiedy ludzie wojskowi mówiło mu że tam właśnie czekają nań rozbójnicy.
Ale Salvato, ponieważ mapy Terra del Lahore i księztwa były niedokładne, postanowił kraj zwiedzić osobiście.
O ósmej wieczorem, przebrał się za wieśniaka, dosiadł najlepszego konia, kazał sobie, także konno, towarzyszyć zaufanemu huzarowi, i wyruszył w drogę. Prawie o milę od Beneventu, w lasku zostawił huzara i konie, a sam poszedł dalej.
Dolina ścieśniała się coraz więcej i przy świetle księżyca mógł rozpoznać miejsce gdzie zdawała się zamykać zupełnie. Było niewątpliwem że w tem samem miejscu Rzymianie spostrzegli, ale zapóźno, że ich wprowadzono w zasadzkę. Salvato zamiast iść drogą, posuwał się między drzewami, któremi była obsadzona dolina, i tak przybył do folwarku położonego o 500 kroków od tego ścieśnienia góry. Skoczył przez płot i znalazł się w owocowym ogrodzie.