Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1197

Ta strona została przepisana.

puścili się biegiem i pod gradem kul rozproszyli lazzaronów i przybli na wierzchołek ścieżki. Generał, żołnierze i oficerowie ranni zostali ocaleni; ale byli oni wystawieni na morderczy ogień ze wszystkich okien i tarasów, podczas kiedy na środku ulicy podobny do wieży, wznosił się trzypiętrowy dom rażący ogniem od dołu do szczytu.
Dwie barykady wznoszące się do wysokości pierwszego pietra, zostały wzniesione z każdej strony domu i broniły przystępu do ulicy.
Trzy tysiące lazzaronów broniło ulicy, domu i barykad. 5 do 6,000 rozproszonych na płaszczyźnie łączyło się z tymiż, przez małe uliczki i wyłomy ogrodowe. Ordonneau znalazłszy się w obec tego stanowiska, uważał je za niezdobyte.
Jednakże wahał się jeszcze, z wydaniem rozkazu do odwrotu, kiedy został ugodzony kulą i upadł.
Duhesme przybywał, prowadząc za sobą działa zabrane lazzaronom pod ogniem tyralierskim. Ustawiono je w baterje, i za trzecim wystrzałem dom zachwiał się, straszliwie zatrzeszczał zapadł się, miażdżąc swoim upadkiem i tych którzy w nim znajdowali się i obrońców barykad.
Duhesme rzucił się z bagnetami i z okrzykiem: „Niech żyje rzeczpospolita!“ zatknął sztandar trójkolorowy na zwaliskach domu.
Ale podczas tego lazzaroni ustawili wielką baterję z dwunastu armat, na wysokości o wiele przenoszącej stos kamieni, na którym sztandar powiewał