Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1208

Ta strona została przepisana.

rzeź, morderstwo, gdzie nacierający są zmuszeni stawić upór odwagi przeciwko wściekłości rozpaczy; w tej okoliczności mianowicie, gdy Francuzi w liczbie 10 tysięcy atakowali ludność 500,000 ze wszystkich stron zagrożeni potrójnem powstaniem w Abruzzach, Kapitanacie i w Terra del Lahore, obawiali się przez przbycia morzem na pomoc tej ludności, armii której szczątki mogły być jeszcze cztery razy liczniejsze od ich wojska, chodziło już nie o zwycięztwo dla chwały, ale o zwycięztwo dla własnego zachowania. Cezar mówił: „We wszystkich wydanych przeżeranie bitwach, walczyłem o zwycięztwo, w Munda walczyłem o życie.“ W Neapolu Championnet mógł tak samo wyrzec jak Cezar i ażeby niezginąć, trzeba było zwyciężyć tak, jak Cezar zwyciężył w Munda.
Żołnierze wiedzieli o tem że od wzięcia Neapolu zależało ocalenie armii. Chorągiew francuzka musiała powiewać nad Neapolem, gdyby nawet miała na gruzach powiewać.
Przy każdej kompanii było dwóch ludzi niosących pochodnie, przygotowane przez artylerją. W braku dział, toporów, bagnetów, w tym nieprzebytym labiryncie uliczek i zaułków, tak jak w nieprzebytych lasach Ameryki — ogień miał torować drogę.
Równocześnie prawie, to jest około siódmej rano, Kellerman wchodził z dragonami na czele na przedmieście Capodimonte, Dufresse na czele grenadjerów do Capodichino, Championnet wysadził bramę Kapuańską, a Salvato z włoską chorągwią trójkolorową, niebieską, żółtą i czarną w ręku, zdobywał most