wrażenie sprawił na nim widok sygnału, Caracciolo natychmiast usłuchał. Zebrał reje, zwinął żagle na przedni maszt i wielki żagiel i skierował liny brzeżne żaglów równolegle do wiatru.
Nelson z lunetą w ręku patrzył na obroty przez siebie nakazane. Widział żagle Minerwy opadające: tylko trójkątny żagiel został wydęty i fregata straciła trzy części swojej szybkości, podczas kiedy Nelson przeciwnie, widząc czas uspakajający się kazał rozwinąć wszystkie żagle. W kilka godzin Vanguard dopędził Minertcę. Wtedy to ona rozwinęła swoje żagle.
Ale chociaż Caracciolo żeglował już tylko pod żaglami bocianiego gniazda i żaglem trójkątnym, trzymając się o ćwierć mili za Vanguardem, nie tracił on ani jednego cala drogi, postępując za ciężkim kolosem płynącym z rozwiniętemi żaglami.
Widząc łatwość obrotów Minerwy, gdy jak koń dobrze ujeżdżony, zdawała się być posłuszną swemu dowódzcy, Ferdynand zaczął żałować że nie wsiadł raczej na statek swego dawnego przyjaciela Caracciolo, jak mu to przyrzekł, niż na pokład Vanguarda. Powrócił do wielkiej sali i zastał królowę i młode księżniczki dość spokojne. Tylko mały książę Albert, delikatnego zdrowia, dostał wymiotów i leżał na piersi Emmy Lyona, która cudowna w swojem poświęceniu, ani chwili nie wypoczęła i nie przestała się zajmować królową i jej dziećmi.
Cały dzień płynięto w zygzak; tylko było to coraz uciążliwszem, ponieważ morze było coraz przykrzejsze. Przy każdej zmianie kierunku, cierpienia młodego księcia zdwajały się.
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1317
Ta strona została przepisana.