ciwszy swą niewzruszoność, zmieniała się z północy na wschód.
Nelson zrozumiał natychmiast że blizkie sąsiedztwo wulkanu tworzyło prądy magnetyczne, wpływające na igłę magnesową. Na nieszczęście noc była ciemna, ani jednej gwiazdy nie było na niebie, podług której w braku bussoli, statek mógłby się kierować.
Jeżeli wiatr południowy będzie się zmniejszał, jeżeli morze się uspokoi, niebezpieczeństwo będzie mniejsze, a nawet prawie żadne Rozłożonoby żagle okrętu tak, aby połowa ich działania popychała okręt, druga zaś cofała go, w ten sposób oczekiwanoby dnia. Ale na nieszczęście rzecz się miała inaczej; nie było wątpliwości że wiatr południowy opada, ale tylko dlatego żeby zawiać z innej strony.
Ostatnie powiewy wiatru południowego zmniejszały się stopniowo, aż wreszcie ucichły zupełnie, i wkrótce usłyszano uderzanie ciężkich żagli o maszty.
Przerażająca cisza zaległa morze. Marynarze i oficerowie spoglądali na siebie z przerażeniem. Cisza ta grożąca z nieba, zdawała się być zawieszeniem broni danem przez wspaniałomyślnego ale śmiertelnego wroga, aby zostawić czas przygotowania się do walki tym na których miał uderzyć. Woda uderzała smutno o boki statku i z głębokości morza wychodziły nieznane dźwięki pełne tajemniczej uroczystości.
— Straszna noc się gotuje, milordzie, powiedział Henry.
— Nie tak straszna jak dzień Abukiru.
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1323
Ta strona została przepisana.