Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1334

Ta strona została przepisana.

zapomniał o czuciach ojca, klęczącego i czyniącego ślub dotyczący swego ocalenia, nie myśląc wcale przy tym ślubie o bezpieczeństwie osób swojej rodziny, które powinny mu być najdroższemi Nelson pospieszył więc uspokoić dostojnych podróżnych.
— Pani, powiedział do królowej, nie mogąc nic uczynić przeciw nieszczęściu jakie cię spotkało, jest to sprawa między Bogiem który pociesza, a tobą; ale przynajmniej mogę cię upewnić że dla pozostałych przy życiu prawie minęło niebezpieczeństwo.
— Słyszysz kochano królowo! powiedziała Emma, podnosząc głowę Karoliny; słyszysz N. Panie!
— Niestety! nie, powiedział król. Wiesz dobrze, mylady, że ani słowa nie rozumiem z waszego szwargotu.
— Milord mówi że niebezpieczeństwo minęło.
Król powstał.
— Aha, powiedział, milord to mówi?
— Tak, N. Panie.
— Czy nie przez grzeczność, aby nas uspokoić?
— Milord tak mówi, ponieważ to jest prawdą.
Król powstał i strzepnął kurz z kolana ręką.
— Czy już jesteśmy w Palermo? zapytał.
— Jeszcze nie zupełnie, odpowiedział Nelson, któremu zapytanie powtórzyła Emma, ale że prawdopodobnie z brzaskiem nastąpi zmiana wiatru na północ lub południe, będziemy mogli być tam dziś wieczorem. Zboczyliśmy z drogi tylko na rozkaz królowej.
— Na mą prośbę, chcesz mówić milordzie. Ale teraz jaki chcesz, możesz obrać kierunek. Obecnie