Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1360

Ta strona została przepisana.

tnego ale nawet znakomitego, miałeś starszego brata mającego odziedziczyć koronę i berło Neapolu; Bóg dotknął go szaleństwem i usunął z twojej drogi. Jesteś człowiekiem, jesteś królem, posiadasz wolę i władzę; obdarzony wolną wolą, możesz wybierać między dobrem i złem, wybierasz złe, Najjaśniejszy Panie, a więc dobre oddala się od ciebie.
— Czy wiesz Caracciolo, powiedział król więcej zasmucony niż oburzony, że dotąd nikt do mnie tak jak ty nie przemawiał.
— Bo z wyjątkiem jednego człowieka, kochającego tak jak ja króla i pragnącego dobra państwa, W. K. Mość otoczony jesteś tylko dworakami, kochającymi jedynie samych siebie i pragnącymi tylko zaszczytów i fortuny.
— A któż jest tym człowiekiem?
— Ten o którym król zapomniał w Neapolu, ja zaś przywiozłem go do Sycylii: kardynał Ruffo.
— Kardynał wie tak dobrze, jak ty, że zawsze pragnę go przyjąć i słuchać.
— Tak jest, Najjaśniejszy Panie; ale przyjąwszy nas i wysłuchawszy, będziesz szedł za radami królowej, Aktona i Nelsona. Najjaśniejszy Panie, jestem w rozpaczy ubliżając szacunkowi należnemu dostojnej osobie, ale te trzy imiona będą przeklinane docześnie i wiecznie.
— Czy sądzisz, iż ja ich także nie przeklinam; sądzisz że nie widzę iż prowadzą państwo do upadku a mnie do zguby. Jestem niedołęgą ale nie jestem głupcem.
— A więc walcz, Najjaśniejszy Panie.