Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1362

Ta strona została przepisana.

— A jeżeli podpiszę, dokąd się udasz?
— Powrócę do Neapolu, Najjaśniejszy Panie.
— Po co powrócisz do Neapolu?
— Służyć memu krajowi, Najjaśniejszy Panie. Neapol jest obecnie w takim stanie, że potrzebuje światła i odwagi wszystkich swoich dzieci.
— Zastanów się nad tem, co będziesz działał w Neapolu, Caracciolo.
— Najjaśniejszy Panie, będę usiłował postępować tak jak dotąd, to jest jak uczciwy człowiek i do tego obywatel.
— To twoja rzecz. Ciągle się upierasz?
Caracciolo poprzestał na wskazaniu Ferdynandowi końcem palca, zegarka leżącego na stole.
— Uparta głowo! powiedział król niecierpliwie.
I biorąc pióro napisał u spodu dymisji:
— Przyjęto; ale niech kawaler Caracciolo nie zapomina, że Neapol jest w ręku moich nieprzyjaciół.
I podpisał jak zwykle. „Ferdynand B.“
Caracciolo rzucił okiem na trzy wiersze dopisane przez króla, złożył papier, schował do kieszeni, skłonił się z uszanowaniem Ferdynandowi i zabierał się wyjść.
— Zapominasz twego zegarka, powiedział król.
— Ten zegarek nie był dany admirałowi, a sternikowi. Najjaśniejszy Panie, wczoraj sternik nie istniał wcale, dziś admirał już nie istnieje.
— Ale mam nadzieję, powiedział król z godnością, od czasu do czasu zjawiającą się u niego jak błyskawica, że przyjaciel ich przeżył. Weź ten zegarek, a jeżeli kiedy będziesz zamierzał zdradzić