Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1368

Ta strona została przepisana.

Prezydent Cardillo, jak to już powiedzieliśmy, posiadał w Illicji wspaniałe dobra lenne przynoszące 60,000 franków rocznego dochodu: w dobrach tych znajdował się pałac godny pomieszczenia króla.
Król w wilię dnia przybył na obiad i nocleg.
Król był ciekawy; kazał się szczegółowo oprowadzić po zamku. Jego pokój będący pokojem honorowym, był naprzeciwko pokoju gospodarza.
Wieczorem po przegraniu jak za zwyczaj partji reversi i podług zwyczaju doprowadziwszy do rozpaczy gospodarza, położył się. Ale chociaż łóżko, tak jak tron miało baldachim, król zawsze młody i niezmordowany gdy chodziło o polowanie, obudził się na godzinę przed uderzeniem pobudki Nie wiedząc co robić w łóżku i nie mogąc zasnąć, przyszła mu myśl zobaczyć jak wyglądał prezydent w łóżku bez peruki i w nocnym czepku. Było to o tyle mniej bezwzględnem, że prezydent był wdowcem Król więc podniósł się, zapalił świecę i w koszuli skierował się ku drzwiom swego gospodarza, otworzył je i wszedł. Jakkolwiek śmiesznego widoku spodziewał się król, nie był jednak przygotowanym na to co ujrzał.
Prezydent bez peruki i tylko w koszuli, siedział na środku pokoju, na tego samego rodzaju tronie, na jakim pan de Vendôme przyjął Alberoniego. Król zamiast zadziwić się i cofnąć, podszedł prosto do niego, gdy tymczasem biedny prezydent znienacka napadnięty, siedział nieruchomo i nie przemówił ani jednego słowa. Wtedy król, aby tem lepiej widzieć wyraz jego twarzy, przybliżył świecę i z go-