Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1375

Ta strona została przepisana.

poprzedzającej napad Francuzów na Neapol, nastąpił straszny rozruch pomiędzy ludźmi i załogą zamku San-Elmo. Wtedy on wyszedł z pistoletami w obu rękach, ale buntownicy rzucili się na niego. Bronił się rozpaczliwie. Dwoma swemi wystrzałami jednym ranił, drugim zabił człowieka. Ale cóż mógł poradzić on jeden przeciwko pięćdziesięciu ludziom? Schwycili go, zakneblowali i wpakowali do celi Nicolina Caracciolo, którego uwolnili i zrobili komendantem zamku na jego miejsce. Zostawał on 72 godzin zamkniętym w swojej celi i nikt mu nie podał ani szklanki wody, ani kawałka chleba. Nakoniec dozorca który zawdzięczał mu swoją posadę, ulitował się nad nim i trzeciego dnia korzystając z zamieszania walki, przybył do niego i przyniósł przebranie, w którem on zdołał uciec. Ale ponieważ w pierwszej chwili niepodobna mu było znaleść środka przeprawy, był zmuszony pozostać ukryty u przyjaciela i tym sposobem obecnym przy wejściu Francuzów do Neapolu i zdradzie św. Januarjusza. Nakoniec po ogłoszeniu rzeczypospolitej partenopejskiej, dostał się do Castellamare, gdzie na wagę złota nakłonił właściciela małego statku do zabrania go na pokład i przewiezienia do Sycylii. Jego podróż trwała trzy dni; obecnie zaś przybywa on oddać się z całem poświęceniem na usługi swych dostojnych monarchów.
Opowiadanie to było nadzwyczaj rozrzewniające; Roberto Brandi udzieliwszy je królowi, musiał powtórzyć królowej, a ponieważ królowa więcej niż król umiała cenić wielkie poświęcenia, kazała ofie-