Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/138

Ta strona została przepisana.

— Głupiec! zawołała Nanno.
— Niech będzie głupiec, krzyknął Michał: krzyż w pośrodku linji — powiedziałaś oznacza śmierć na szafocie?...
Młoda kobieta z przestrachem patrzała kolejno na brata mlecznego i na wróżkę.
— Milcz, ależ milcz! zawołała ta ostatnia zniecierpliwiona tupiąc nogą.
— Patrz, siostrzyczko, patrz, mówił Michał roztwierając swą lewą rękę, zobacz sama czy nie mamy oboje jednakowego znaku, krzyża.
— Krzyż! powtórzyła Luiza blednąc.
Potem chwytając ramię wróżki:
— Czy wiesz Nanno że to prawda? co to znaczy? Czy w ręku człowieka są znaki według jego stanu i co jest śmiertelne dla jednego, czy drugiemu jest obojętnem? Dalej, dokończ, ponieważ zaczęłaś.
Nanno powoli wysunęła się z ręki usiłującej ją zatrzymać.
— Nie wolno nam wyjawić rzeczy przykrych, powiedziała, jeżeli oznaczone pieczęcią najwyższego przeznaczenia są one nieuniknione nawet pomimo wysiłków woli i rozumu — A po chwili: — Chyba w razie, dodała, jeżeli osoba zagrożona w nadziei zwalczenia przeznaczenia, wymaga od nas wyjawienia ich.
— Wymagaj tego, siostrzyczko, wymagaj zawołał Michał, bo nakoniec ty jesteś bogata, możesz uciekać; być może iż niebezpieczeństwo któremu podpadasz istnieje tylko w Neapolu, być może że ono nie doścignie cię we Francji, Anglji lub Niemczech!