Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1386

Ta strona została przepisana.

powiększyło jeszcze niepokój. Zdaje się że we wszystkich drażliwych okolicznościach de Cesare głos zabierał; gotował się więc zapytać prefekta o przyczynę złych zamiarów mieszkańców Montejosi, kiedy ten wszedł i twarz w twarz z nim się znalazł Na widok Cesarego wszystkie domniemania Buonafede potwierdziły się. Nie ulegało wątpliwości że siedmiu podróżnych byli to właśnie ci, których mu poleciłem, i że stał on w obec następcy tronu. To też mimowolnie zawołał: — Następca tronu! J. K. M. książę Kalabrji! De Cesare zadrżał. Okoliczność niespodziewana i trudna do uwierzenia którą mu przepowiedziałem i zaleciłem korzystać z niej, była to niewątpliwie ta właśnie w której się obecnie znajdował; ten los niespodziewany, niesłychany o jakim nie śmiał marzyć nawet, sam mu się narzucał, chodziło tylko o korzystanie z niego. Spojrzał na swoich towarzyszów, szukając w ich wzroku przyzwolenia, a ośmielony danym znakiem, za całą odpowiedź, postąpił jeden krok ku intendentowi z najwyższą godnością podał mu rękę do ucałowania.
— Ale wiesz Eminencjo, że ten twój de Cesare jest dzielnym człowiekiem.
— Zaczekaj jeszcze, N Panie. Intendent podnosząc się prosił, aby mógł być przestawionym księciu Saskiemu, konnetablowi Colonna i wielkiemu koniuszemu Bocchecciampe; sam on wskazywał mniemanemu następcy tronu, jak miał nazywać swoich towarzyszów i jak ich tytułować. Me wycia tłumu nie dozwoliły dokończyć prezentacji. Trzy lub cztery kamienie wybiły szyby i upadły u nóg książąt i in-