Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1388

Ta strona została przepisana.

oświadczył im że przybywa z twego polecenia, N. Panie, dla odzyskania królestwa, i że polega na odwadze i szlachetności tych, którzy kiedyś mają być jego poddanymi.
— No, no, powiedział król, to wszystko wskazuje niepospolitego człowieka, i przekonywam się że nic nadto dla niego nie uczyniłem, dając mu mundur porucznika.
— Czekaj, N. Panie, najlepsze jeszcze pozostaje do opowiedzenia. W ciągu dnia nadeszła wiadomość do Montejosi, że księżniczki francuzkie które chciały udać się do Tryestu, skutkiem niepomyślnych wiatrów musiały wpłynąć do portu Brindisi. Trzeba się było odważyć na krok stanowczy, zamykający usta największym sceptykom i niedowiarkom: to jest złożyć wizytę Paniom, szczerze opowiedzieć im położenie i skłonić je do uznania siebie za księcia. Lubiły one dosyć dowódzcę straży, i o tyle były przywiązane do I. I. K. K. Mości Sycylijskich, że ani chwili nie wahały się obciążyć kłamstwem sumienia w ich interesie. Zaszedłszy tak daleko, de Cesare postanowił poprowadzić rzecz do końca. Tego samego wieczora udano się do Brindisi, oznajmiając że następca tronu chce odwiedzić swoje dostojne kuzynki, księżniczki Francji. Nazajutrz całe miasto Brindisi wiedziało o przybyciu księcia, a władze przybyły powitać go do pałacu don Francesca Errico, gdzie raczył zajechać. Około południa, wśród natłoku ludu, naszych siedmiu młodzieńców skierowało się ku portowi, postępując za następcą tronu i oddając mu wszelkie należne hołdy. Księżniczki