nawet inni ministrowie podtrzymywali, zawsze przeciwko mnie jest większość... Nie, nie tak trzeba, N. Panie.
— A zatem jak?
— Bez rady państwa, bez innego zezwolenia prócz woli króla, bez innego poparcia, tylko z pomocą Bożą. Czy potrzebowałem czyjej pomocy dla dokazania tego, co już uczyniłem? Nie więcej będę jej potrzebował do ukończenia rozpoczętego dzieła. Nie mówmy ani słowa o naszym planie, zachowajmy tajemnicę. Jadę bez rozgłosu do Messyny z moim sekretarzem i kapelanem, przebywam cieśninę, i tam dopiero oświadczam Kalabryjczykom po co przybyłem do Kalabrji. Wtedy rada państwa zbierze się bez W. K. Mości lub z W. K. Mością. Ale już będzie zapóźno. Będę sobie drwił z rady państwa. Postąpię na Cosenza, rozkażę Cesaremu połączyć się ze mną, a za trzy miesiące, jak to powiedziałem W. K. Mości, będę pod murami Neapolu.
— Jeżeli to wszystko wykonasz, Fabricio, mianuję cię pierwszym ministrem na całe życie i odbieram memu niedołędze Franciszkowi tytuł księcia Kalabrji a tobie go daje.
— Jeżeli tego wszystkiego dokonam, ty N. Panie uczynisz, jak robią wszyscy Królowie dla których się inni poświęcają: będziesz usiłował jak najprędzej zapomnieć. Bywają przysługi tak wielkie że tylko niewdzięcznością można je opłacić, ta którą ja oddam, właśnie do rzędu takich się liczy. Ale cel mój jest wyższym nad bogactwa i zaszczyty.
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1392
Ta strona została przepisana.