Jestem chciwy sławy, rozgłosu: chcę być umieszczony w historji jako Monk i Richelieu zarazem.
— A ja będę ci dopomagał całą moją władzą, chociaż nie bardzo wiem, czem ci panowie są albo byli. Więc kiedy chcesz wyjechać?
— Dziś jeszcze, jeżeli W. K. Mość zezwoli.
— Jakto, jeżeli zezwolę? Dobry sobie jesteś. Popycham cię, popycham rękami i nogami. Ale jednakże nie zamierzasz pojechać bez pieniędzy?
— Mam około tysiąca dukatów, N. Panie.
— A ja powinienem mieć dwa do 3 tysięcy w mojem biórku.
— To jest wszystko czego mi potrzeba.
— Poczekajno. Nowy mój minister skarbu, książę Luzzi oznajmił mi wczoraj, że markiz Francesco Taccone przybył do Messyny z 500,000 dukatów, które podniósł u Backerów w zamian za bilety bankowe. Polecam ci Backerów, Eminencjo; kiedy powrócimy do Neapolu, i ty będziesz pierwszym ministrem, ich zrobimy ministrami finansów.
— Dobrze, N. Panie. Ale powróćmy do 500,000 dukatów.
— Czekajże, podpiszę rozkaz odebrania ich od Taccone. To będzie twoja kasa wojskowa.
Kardynał roześmiał się.
— Z czego się śmiejesz?
— Śmieję się że W. K. Mość nie wie, iż 500,000 dukatów nigdy nie odbyło podróży z Neapolu do Sycylii, nie zginąwszy po drodze.
— To być może. Ale przynajmniej Danero, generał Danero, gubernator Messyny, odda do twego
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/1393
Ta strona została przepisana.