Nanno zrobiła poruszenie aby ją zatrzymać, lecz kiwając głową opuściła ramiona i powiedziała:
— Idź, biedna skazana i niechaj się spełnią wyroki gwiazd!
Zostawiliśmy Salvato Palmieri w chwili gdy miał podać spiskowym odpowiedź generała Championnet.
W istocie przypomnijmy sobie, że Hector Caraffa. w imieniu włoskich patrjotów pisał do francuzkiego generała dowodzącego armią Rzymską, donosząc mu o usposobieniu umysłów w Neapolu i zapytując go czy w razie gdyby się rewolucja nie udała, można liczyć na poparcie nietylko wojska francuzkiego ale i rządu.
Powiedzmy słów parę o tej pięknej postaci republikańskiej, chlubie najwyższej naszych czasów patrjotycznych; postawmy go już na właściwem miejscu w tym wielkim obrazie, jaki zamierzamy skreślić, a pokazując gdzie dąży, słusznem jest powiedzieć z kąd przybywa.
Generał Championnet był w epoce do której doszliśmy — człowiekiem trzydziestosześcioletnim, twarzy łagodnej i uprzedzającej, kryjąc pod tą powierzchownością raczej światowca jak żołnierza, nadzwyczajną siłę woli i wypróbowaną odwagę.
Był on naturalnym synem pewnego prezesa, który nie chciał mu nadać swego nazwiska, a tylko nazwisko małej wioski w okolicach Walencji, swego rodzinnego miasta.