Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/147

Ta strona została przepisana.

ginącego, otoczonego nieprzyjaciółmi. Wielbiciel męztwa sam waleczny, Championnet na czele stu ludzi rzucił się na jego oswobodzenie. Przybywszy do miejsca gdzie go stracił z oczów, zastał go stojącego, z nogą na piersiach angielskiego generała, któremu złamał udo wystrzałem z pistoletu, otoczonego trupami i rannego trzy razy bagnetem. Zmusił go do porzucenia walki, powierzył swemu chirurgowi, a kiedy wyzdrowiał, zaproponował mu miejsce adjutanta przy sobie. Przystał.
Tym młodym kapitanem był Salvato Palmieri.
Kiedy wymienił swoje nazwisko, było ono nowym przedmiotem podziwu dla Championneta. Widoczne że był Włochem; wreszcie nie mając powodu zaprzeczać swego pochodzenia, wyznawał je sam, a jednak ile razy potrzeba było wydobyć jakie objaśnienie od więźnia angielskiego czy austrjackiego, Salvato badał w ich języku z taką łatwością, jakby był urodzony w Dreźnie lub Londynie.
Salvato poprzestał na powiedzeniu generałowi, że młodo został wywiezionym do Francji i że kończył nauki w Anglii i Niemczech, nic więc nie było dziwnego że mówił niemieckim, angielskim i francuzkim językiem jak swoim ojczystym.
Championnet pojmując ile mu może być użytecznym młody człowiek tak waleczny, a zarazem tak wykształcony, zatrzymał, jakeśmy to powiedzieli z całego sztabu, jego tylko przy sobie w Paryżu.
Podczas wyruszenia Bonapartego do Egiptu, chociaż nieznano celu wyprawy, Championnet chciał się przyłączyć do szczęśliwego zwycięzcy z Arcoli