Nicandro wiedział, że jedną z największych przyjemności księcia Asturji, dzisiejszego króla Hiszpańskiego, było obdzieranie ze skóry królików; obudził w swoim uczniu chęć zabijania ich; król oczekiwał na biedne zwierzęta przy wązkiem otworze, którem zmuszono je przechodzić i uzbrojony maczugą odpowiednią jego siłom, zabijał je z wybuchami śmiechu. Aby urozmaicić te rozrywki, brał psy lub koty i zabawiał się podrzucaniem ich, aż nakoniec zdychały; dla tem żywszej przyjemności, pragnął widzieć rzucanych ludzi, co jego nauczyciel znalazł bardzo słusznem; wieśniacy, żołnierze, robotnicy a nawet panowie dworu, służyli za zabawkę temu ukoronowanemu dziecku; ale rozkaz króla Karola III. przerwał te szlachetne rozrywki; królowi dozwolono rzucać zwierzęta z wyjątkiem psów, które król Hiszpański wziął pod swoją katolicką i królewską opiekę.
„W ten sposób był wychowany Ferdynand IV., którego nie nauczono nawet czytać i pisać; jego żona była jego pierwszą ochmistrzynią.
Takie wychowanie powinno było wydać potwór, Kalligulę. Neapolitańczycy spodziewali się tego; ale wrodzona dobroć młodego monarchy odniosła tryumf nad wpływem tego ohydnego wychowania; mianoby z niego doskonałego księcia, gdyby był umiał zwyciężyć swoją skłonność do polowania i rybołostwa, zajmujących mu wiele czasu, któren mógłby poży-