Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/155

Ta strona została przepisana.

spiskowi, a nawet Salvato, bo tego głosu nie słyszano jeszcze, ambasador jak upewniają, dziś w nocy lub jutro rano wyjeżdża do Paryża.
— Velasco! jednocześnie zawołał Nicolino i Monthonnet.
Później Nicolino sam dodał:
— Uspokój się panie Palmieri, jest to szósty przyjaciel, którego oczekiwaliśmy i który z mojej winy, z mojej bardzo wielkiej winy przeszedł po desce, której zapomniałem usunąć, nie raz ale dwa, pierwszy przynosząc sznur, a drugi ubranie . — Nicolino, Nicolino, powiedział Monthonnet, z twojej przyczyny będziemy powieszeni.
— Pierwej od ciebie to powiedziałem, odrzekł niedbale Nicolino. Dla czegóż spiskujecie z warjatem?

Pocałunek męża.

Jeżeli wiadomość przyniesiona przez Velasco, była prawdziwą, nie było chwili do stracenia, bo z punktu widzenia Championneta, wyjazd ten będący wypowiedzeniem wojny, mógł pociągnąć za sobą wielkie nieszczęścia. Wyjazdowi temu przybycie Salvaty mogło przeszkodzić, skłaniając obywatela Garat do większego umiarkowania.
Każdy chciał towarzyszeń Salvacie do ambasady, ale Salvato, tak ze swoich wspomnień jak z planu, utworzył sobie topografię Neapolu: odmówił stanowczo. Ten ze spiskowych któregoby razem z nim widziano w dniu wyjścia na jaw przedmiotu jego poselstwa, byłby zgubiony; stawał się on ofiarą