kollegjum, przeciwnie zaś możnaby wnosić ile przy swem niedbalstwie wielkiego pana, przyszły minister w Neapolu, ambasador w Londynie, vice-król w Palermo, musiał być złym uczniem.
Tymczasem, dzięki pracowitemu Piladesowi pracującemu za dwóch, leniwy Orest trzymał się ciągle w pierwszym rzędzie; miał tyleż nagród i wieńców co San Felice, a więcej od niego zasługi w oczach profesorów, nie wiedzących lub nie chcących wiedzieć tajemnicy tej wyższości; utrzymywał ją bowiem tak, jak swoje stanowisko społeczne, zdając się nie zadawać sobie najmniejszego trudu dla zdobycia jej.
Ale Orest znał tę tajemnicę poświęcenia, i oddajmy mu sprawiedliwość mówiąc, że ocenił ją jak należało, czego dowiedzie dalszy ciąg naszego opowiadania.
Młodzi ludzie po wyjściu z kollegjum, obrali każdy z osobna karjerę do jakiej ich powołanie lub stanowisko pociągało. Caramanico obrał wojskową. San Felice naukową.
Caramanico wszedł jako kapitan do pułku Lipariotów, tak nazwanego od wysp Liparyjskich, w którym prawie wszyscy żołnierze składający go byli wybierani na losy. Pułk ten, utworzony przez króla, przez niego był dowodzonym; król miał tytuł pułkownika, być więc tam przyjętym jako oficer, było największą łaską jakiej mógł pragnąć szlachetny neapolitańczyk.
San Felice przeciwnie, podróżował, zwiedził Francję, Niemcy, Anglję, był pięć lat za granicami Włoch, a kiedy powrócił do Neapolu, zastał księcia
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/169
Ta strona została przepisana.