Zanim Luiza i Salvato przemówili do siebie, wszedł Michał.
— Luizo, powiedział, uspokój się; wszystko co było przed godziną jeszcze tajemnicą dla Backerów, będzie im wyjaśnione, i dowiedzą się kto jest ten którego powinni przeklinać jako swego oskarżyciela. Oprócz powieszenia, nic gorszego spotkać mnie nie może; więc przed powieszeniem przynajmniej się wyspowiadałem.
Zdziwieni oboje młodzi ludzie patrzyli na Michała.
On zaś mówił dalej:
— Nie mamy czasu do stracenia na objaśnienia; noc postępuje, a wiecie co pozostaje nam do czynienia.
— Masz słuszność, odparł Salvato. Czy jesteś gotowa Luizo?
— Zamówiłam powóz na godzinę jedenastą, powiedziała Luiza, musi już być przy drzwiach.
— Jest, powiedział Michał, widziałem go.
— To dobrze, Michale. Każ znieść niektóre potrzebne mi rzeczy w czasie pobytu mego w Castel-Nuovo Są one w kuferku. Ja wydam jeszcze kilka rozkazów Giovanninie.