dziesięciu miesięcy życia światowego, Luiza zachowała tylko jedną przyjaciółkę. Była nią księżna Fusco, bogata wdowa, dziesięć lat od niej starsza, jak to powiedzieliśmy już i na którą najzjadliwsza potwarz nie mogła nic wymyślić, chyba że zbyt głośno i swobodnie potępiała politykę rządu i prywatne życie królowej.
Wkrótce dwie przyjaciółki stały się nierozłączonemi. Dwa domy stanowiły niegdyś jeden, zostały rozdzielone przy działach familijnych. Postanowiono, że aby bez przeszkody widywać się każdej chwili dnia a nawet nocy, stare drzwi łączące je, zamknięte podług działów, znów zostały otwarte. Przedstawiono ten projekt kawalerowi San Felice, który nietylko nie widział w tem nic niewłaściwego, ale nawet sam sprowadził robotników do dzieła. Nic go nie mogło ucieszyć więcej dla jego młodej żony, jak przyjaciółka stanowiska, wieku i reputacji księżnej Fusco. Odtąd dwie przyjaciółki nie rozłączały się.
Cały rok upłynął w doskonałem szczęściu. Luiza skończyła dwadzieścia jeden lat i może całe jej życie upłynęłoby w tej słodkiej spokojności, gdyby nie kilka nieostrożnych słów wyrzeczonych o Emmie Lyona, a które powtórzono królowej. Karolina nie żartowała jeżeli chodziło o jej faworytę. Księżna Fusco odebrała od ministra policji rozkaz, przepędzenia jakiegoś czasu w swoich dobrach.
Zabrała z sobą jedną z tych przyjaciółek tak jak ona skompromitowaną, nazwiskiem Eleonora Fonseca Pimentel. Tę obwiniono, że nietylko mówiła ale pisała nawet.
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/223
Ta strona została przepisana.