do sali posiedzeń jak swoją wyłączną własność, jak należącą do świty, pozornie nie przywiązując do niej więcej wagi jak Ferdynand do Jowisza, swego psa faworyta.
Każdy grał swoją rolę: ministrowie udawali że rozprawiają, Ferdynand że słuchał uważnie, Karolina udawała roztargnioną. Król drapał grzbiet swego psa, królowa bawiła się włosami Emmy, faworyt i faworyta leżeli jeden u nóg swego pana, druga u kolan swojej pani. Ministrowie przechodząc koło nich, albo też w chwili przerwanych rozpraw, pieścili Jowisza i mówili grzeczności Emmie. Pieszczotę i grzeczności pan pani wynagradzali i uśmiechem.
Główny dowódzca Jan Acton, jedyny sternik na którym ciążyła odpowiedzialność uchronienia tego okrętu od rewolucyjnego wichru, przybywającego z Francji, prócz tego wplątany w podwodne skały tego niebezpiecznego morza syren o które rozbiło się przez sześć wieków, ośm różnych panowań — Acton z czołem zmarszczonem, okiem ponurem, ręką drżącą, jak gdyby rzeczywiście był przy sterze, sam jeden zdawał się rozumieć ważność położenia i blizkość niebezpieczeństwa.
Polegając na flocie angielskiej, prawie pewna współudziału Nelsona, nadewszystko silna swoją nienawiścią dla Francji, królowa była przygotowaną nietylko stawić czoło niebezpieczeństwu, ale iść na przeciw niemu i wyzwać je.
Ferdynand zupełnie przeciwnie. Do tej pory wszystkiemi środkami swej udawanej głupoty lawirował w sposób jeżeli nie zaspakajający Francję, to
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/306
Ta strona została przepisana.