Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/334

Ta strona została przepisana.

— Prawie półszosta miliona dukatów, odpowiedział.
— Hm! mruknął król.
— Suma, ta powiedział Nelson, jest tylko tymczasowem zaliczeniem na gwałtowniejsze potrzeby.
— Ale zanim uwiadomisz swój rząd aby nam tę sumę wyasygnował, zanim ją rząd wyśle, nakoniec zanim przybędzie do Neapolu, dużo czasu upłynie. Jesteśmy w połowie zimy, sądzę że na wyprawienie i powrót statku potrzeba sześciu tygodni; podczas tych sześciu tpgodni lub nawet miesiąca, Francuzi będą mieli czas przybyć do Neapolu.
Nelson chciał odpowiedzieć, królowa mu przerwała.
— Co do tego punktu, Wasza Królewska Mość może być spokojną, Francuzi obecnie nie mogą wojować zaczepnie.
— Jednakże, odparł Ferdynand, wypowiedzieli nam wojnę.
— Kto nam ją wypowiedział?
— Ambasador Rzeczypospolitej. Mój Boże, możnaby sądzić że mówię nowinę.
Królowa uśmiechnęła się wzgardliwie.
— Obywatel Garat pospieszył się, powiedziała, i gdyby był znał sytuacją generała Championneta w Rzymie, byłby albo poczekał dłużej, albo nawet wcale nam jej nie wypowiadał.
— A pani tę sytuację znasz lepiej od samego ambasadora, nieprawdaż?
— Tak sądzę.