Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/418

Ta strona została przepisana.

tylko wtedy odda mu swoją córkę za żonę, gdy obierze sobie rzemiosło, które mu zapewni nietylko byt dostatni, ale i pozwoli uczciwie zarabiać na życie, lub wreszcie jeżeli jakiś spadek otrzyma. Lecz Michał utrzymywał na nieszczęście, że nie zna żadnego rzemiosła korzystnego i uczciwego zarazem, dowodząc: że jedna z tych zalet wyłączała drugą, a zdanie to w Neapolu nie uchodziło za fałszywe. Chcąc lepiej dowieść swego twierdzenia, stawiał na przykład samego Basso Tomeo, który oddając się uczciwemu rzemiosłu lat 50 i pracując ośmnaście godzin dziennie, przy pomocy trzech synów, nie zaoszczędził w tym długim przeciągu czasu nawet 50 dukatów, od chwili gdy po raz pierwszy zarzucił sieci w morze. Michał więc oczekiwał ciągle spadku, wspominając o wuju istniejącym tylko w jego wyobraźni i który jakto Marko Polo utrzymywał, udał się do królestwa Kathaju. W razie jednakże gdyby go spadek ominął, co bardzo zresztą mogło być prawdopodobnem, prędzej lub później, zostałby półkownikiem, bo mu tę świetną przyszłość wyraźnie Nanno przepowiedziała. Wprawdzie w domu Basso Tomeo, przyznał się tylko do pierwszej części przepowiedni, przemilczawszy o szubienicy i uznał za stosowne wynurzyć się pod tym względem, tylko swej siostrze Ludwice, jak to już wiemy z rozmowy, która poprzedziła przepowiednię jeszcze smutniejszą, jaką czarownica wyjawiła dziewczynie.
Obecność Assunty w kościele Madonny del Carmine przed ołtarzem św. Franciszka, oświeconym rzęsisto, była jasnym dowodem: że jakkolwiek Mi-