Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/421

Ta strona została przepisana.
Dwaj bracia.

Assunta miała wielką słuszność pokładając całą swoją ufność wstawiennictwu świętego, gdyż jej ojciec i bracia w istocie doczekali się cudownego połowu.
W chwili gdy już zaczęli wyciągać siecie, wydały się im bardzo ciężkie, sądzili więc, że zaczepiły się o skały; lecz nie czując oporu, jaki zwykle sprawia przeszkoda przyczepiona do dna morskiego, obawiali się, aby nie wyciągnęli ciała jakiego samobójcy lub nieszczęśliwego, który utonął w skutek jakiegoś wypadku, co się czasami wydarza i jest smutną przepowiednią dla rybaków, których podobne nieprzewidziane zdarzenie spotyka.
Ale w miarę jak sieć przyciągali do brzegu, uczuwali coraz silniejsze wstrząśnienia i podskoki dowodzące, że istoty żyjące i pełne życia, mimowoli płynąć musiały w kierunku ciągnionej sieci.
Wkrótce dorozumiano się po wzburzonem morzu i słupach wody wytryskających w górę, że biedni więźniowie poczęli pojmować swoje położenie, czyniąc rozpaczliwe usiłowania by się wydostać z sieci. Gennaro i Gaetano zanurzyli się po pas w morze, a kiedy stary rybak i Luigi, zbierając swe siły walczyli z nieposłusznem łupem, pierwsi tymczasem przeszli po za siecie, a chociaż woda dochodziła im aż do ramion, zdołali jednakże przywieść do posłuszeństwa małych buntowników.
Z ich jednakże gestów i radosnych okrzyków, można było łatwo zrozumieć, że św. Franciszek okazał się bardzo szczodrym.