Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/428

Ta strona została przepisana.

pokoił się o swe dziecko marnotrawne, gdy mu zalecał roztropność przy wsiadaniu na koń, lub gdy tenże wychodził na polowanie albo pływał w zatoce.
Tego dnia obydwaj byli zadowoleni.
Don Clemente Filomarino dowiedział się że ambasador francuzki wypowiedziawszy wojnę królowi Ferdynandowi opuścił Neapol; zapomniawszy więc o zasadach kosmopolitycznych dla miłości narodowości neapolitańskiej, spodziewał się za miesiąc ujrzyć znowu Francuzów, swoich dobrych przyjaciół w Neapolu, a króla i królowę daleko po za granicami kraju.
Ze swej strony książę de la Torre, otrzymał od księgarza Dury, jednego z najsławniejszych antykwarjuszów, list, w którym mu oznajmiał: iż odnalazł jeden tom Elzewira, jakiego właśnie brakowało w zbiorze książek księcia, zapytywał się go przytem: czy miał mu tom ów odnieść lub czekać jego wizyty.
Czytając list księgarza, książę de la Torre krzyknął radośnie i nie mając cierpliwości oczekiwać księgarza, zawiązał krawat, włożył swoją opończę i zeszedły z drugiego piętra, zajętego w zupełności na bibljotekę, udał się na pierwsze piętro, które sam z bratem zajmował, właśnie w chwili, gdy tenże kończył wiersz ostatni komicznego poematu, w rodzaju Lutrina-Boila, i w którym powstawał na trzy wielkie grzechy, właściwe nietylko mnichom Neapolu, ale i zamieszkującym kraj cały, tymi grzechami były: niepowściągliwość, lenistwo i obżarstwo.
Na widok brata, don Clemente Filomarino domyślił się, że księcia de la Torre spotkał jeden z