ale w dniu w którym zaślubisz Franceskę odbierę ci życie pożyczone, czy rozumiesz?
— A! nędzniku! krzyknął Peppino, jesteś wcielonym szatanem, nie trzeba cię nazywać braciszkiem Michałem, ale Fra Diavolo!
— Nazywaj mnie jak chcesz, rzekł Pezza, ale pamiętaj że życie twoje do mnie należy i że w razie gdybyś zaślubił Franceskę, nie będę ci się pytał o pozwolenie odebrania ci życia. Mówiąc te słowa powstał, otarł nóż skrawiony o rękaw koszuli i włożył go spokojnie do kieszeni.
— A teraz, mówił dalej, jesteś wolnym Peppino, i nikt ci już przeszkadzać nie będzie w grze kul.
I oddalił się powoli, kłaniając się swoim młodym towarzyszom, którzy stali w osłupieniu; rozmyślając nad tem, co takiego mógł powiedzieć po cichu Peppinowi, kiedy klęczał nad nim nieporuszony niby nad zranionym Gladjatorem.
Peppino pomimo pogróżek Pezzy, postanowił ożenić się z Franceską; nikt nie słyszał tego, co mu Michał cicho powiedział, lecz gdy się dowiedziano, że pomimo miłości jaką miał dla Franceski, przestał się starać o jej rękę, wszystkiego się domyślono.
Ślub miał się odbyć przed winobraniem, a wypadki zaś któreśmy opowiedzieli, zaszły na początku maja.
Czerwiec, lipiec i sierpień upłynęły zupełnie