spokojnie, a nie nie zapowiadało tragicznych wypadków, jakie Pezza zwiastował swemu rywalowi.
Siódmego września w niedzielę, proboszcz ogłosił po kazaniu małżeństwo Franceski z Peppinem, które miało nastąpić dnia 25 września.
Narzeczeni byli na mszy, Pezza stał od nich o kilka kroków. Peppino spojrzał na niego w chwili właśnie, gdy ksiądz ogłaszał zapowiedzie, ale Michał zdawał się nie zwracać na to uwagi, tylko kiedy zaczęto wychodzić z kościoła, zbliżył się do Peppina i wymówił cicho, ale tak aby go tylko ten mógł słyszeć:
— Dobrze... ośmnaście dni zostaje ci do życia.
Peppino zadrżał; Franceska zwieszona na jego ramieniu, uczuła drżenie narzeczonego i obejrzała się niespokojna; wtedy ujrzała Michała, który ukłonił się w przechodzić.
Ale Franceska nie odkłoniła mu się wcale, gdyż zaprzestała to czynić od czasu, gdy Pezza w pojedynku zadał jej kochankowi dwa razy nożem.
W następną niedzielę, zapowiedzie które jak wiemy powtarzają się trzy razy, znów zostały ogłoszone z ambony. Michał Pezza stojący na tem samem co poprzedniej niedzieli miejscu, zbliżył się do Peppina i tymże samym głosem spokojnym ale groźnym zarazem wyrzekł:
— Masz jeszcze dziesięć dni do życia.
Następnej niedzieli powtórzyło się to samo, ale ponieważ ośm znów dni upłynęło od poprzedniej niedzieli, dwa dni więc już tylko życia, Pezza zostawiał Peppinowi.
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/477
Ta strona została przepisana.