Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/497

Ta strona została przepisana.

i list Waszym Książęcym Mościom oddać w Rzymie, ale najprzód Wasze Książęce Moście czuwałyście przy łożu śmiertelnem księżniczki Zofii, a oddane boleści, nie miałybyście czasu zająć się nami; przytem policja Rzeczypospolitej ciągle nas miała na oku, lękaliśmy się więc kompromitować Waszej Królewskiej Mości. Mieliśmy trochę grosza oszczędzonego. mogliśmy więc spokojnie czekać sposobności, by Waszych Królewskich Mości prosić o protekcję. Ośm dni ledwo temu, jak Wasze Książęce Moście, straciłyście księżniczkę Zofię, postanawiając jechać do Neapolu. Wiedzieliśmy o zamiarach Waszych Książęcych Mości i w wigilię odjazdu czekaliśmy Waszych Książęcych Mości tutaj, gdyż przybyliśmy wczoraj w nocy. Ale ujrzawszy eskortę która towarzyszyła karecie, sądziliśmy że wszystko dla nas stracone, gdy właśnie zrządzeniem Opatrzności, wydano eskorcie rozkaz wrócenia do Rzymu. Prosimy więc o łaskę zastąpienia jej — a gdyby nawet trzeba było położyć głowę w obronie Waszych Książęcych Mości, uczynimy to chętniej niż inni i dla tego błagamy o pierwszeństwo.
Ostatnie wyrazy młody człowiek, wymówił z wielką godnością, a ukłon który tym wyrazom towarzysz!, nacechowany był taką wykwintną grzecznością, że księżniczka odwracając się do pana Châtillon, rzekła:
— Przyznaj hrabio, że mało może młodych szlachciców wyraża się z taką szlachetnością, jak ten młody kapral.
— Przepraszam Waszą Książęcą Mość, odpowie-