W krótkim i niedokładnym portrecie Emmy Lyona, jaki próbowaliśmy skreślić, wzmiankowaliśmy już o dziwnej przeszłości tej kobiety; i w samej rzeczy nie wielu kobiet życie mogło się poszczycić tylu nadzwyczajnościami co jej. Nigdy przeszłość nie była tak zarazem ciemna i olśniewająca; nigdy nie wiedziała ani prawdziwych swoich lat, ani miejsca urodzenia; najdalej jak mogła zasięgnąć pamięcią widziała siebie dzieckiem trzy lub czteroletniem, ubranem w płócienną sukienkę, idącą boso drogą górzystą, wśród mgły i deszczu północnego kraju, trzymając się małą zziębniętą ręką za sukienkę matki, biednej wieśniaczki, która brała ją na plecy gdy była bardzo zmęczona, lub gdy trzeba było przechodzić strumień przerzynający drogę.
Pamiętała że w tej podróży była głodną i spragnioną. Pamiętała jeszcze, iż przechodząc przez miasto, matka jej zatrzymywała się przed drzwiami bogatych domów, albo przed sklepem piekarza i tam głosem błagalnym, prosiła jałmużny, której często odmawiano, albo chleba który jej dawano zawsze.
Wieczorem dziecię i matka zatrzymywały się przy jakim opuszczonym folwarku i prosiły o gościnność; dawano im ją bądź to w stodole, bądź w oborze; noce w które pozwalano dwóm biednym podróżnym spać w oborze, były dla nich świątecznemi; dziecię rozgrzewało się prędko pod ciepłem tchnieniem zwierząt, a rano, prawie zawsze przed udaniem się w dalszą drogę, dostawało albo od
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/50
Ta strona została przepisana.
Przeszłość Lady Hamilton.