Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/507

Ta strona została przepisana.

zywały że chwilowy gość pałacu, wypoczywał po trudach wojennych, oddając się jeżeli nie w zupełności studjom mędrca to przynajmniej rozrywkom uczonego.
Ci dwaj mężczyźni byli prawie w jednym wieku, gdyż jeden z nich miał lat trzydzieści sześć, a drugi trzydzieści trzy.
Starszy był zarazem mniejszego wzrostu: używał jeszcze pudru 89. pozostał mu harcab, minę miał arystokratyczną i zawdzięczał jej bez wątpienia wykwintnej czystości swego ubrania, cienkości i białości bielizny; oko miał żywe pełne wyrazu stanowczości, determinacji i śmiałości, brodę pielęgnował starannie; nie zapuszczał ani wąsów ani faworytów; mundur nosił generała republikanina Dyrektorjatu; jego kapelusz, szabla i pistolety leżały na stole, blisko krzesła na którem miał zwyczaj siadać, dosyć mii było wyciągnąć rękę aby je dostać.
Był to właśnie Jan Stefan Championnet, wódz naczelny armii Rzymu, któregośmy już szczegółowo opisali czytelnikowi.
Drugi był wyższego wzrostu i jakeśmy to już powiedzieli blondyn. Świeża cera zdradzała pochodzenie z południa, oko miał niebieskie, jeszcze pełne ognia, nos średni, usta wąskie, podbródek wystający, właściwy rasom białym to jest podbijającym; wyraz spokoju rozlanym był na jego twarzy; człowiek ten w ogniu nietylko że musiał okazywać odwagę niezłomną, ale był nadto wodzem mądrym, niewyczerpanym w środkach, a zawdzięczał to wszystko swej zimnej krwi. Pochodził z rodziny irlandzkiej, ale