Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/517

Ta strona została przepisana.

nająć w liście że nam brak wszystkiego: ludzi, pieniędzy, chleba, amunicji. Prosiłem cię ażebyś poruszył wszelkie sprężyny by tylko czas jakiś utrzymać pokój pomiędzy państwem Obojga-Sycylii a Rzeczpospolitą, zdaje się, że mój posłaniec przybył za późno, po twojem wyjeździe, że został rannym. Opowiedz nam to wszystko Hectorze. Jeżeli mój list wpadł w ich ręce, byłoby to w istocie wielkie nieszczęście, ale stałoby się jeszcze większem, gdyby mój kochany Salvato miał umrzeć z ran zadanych, bo mówiłeś mi że był ranionym, wszak tak? że go chciano zamordować, coś podobnego, nieprawdaż?
— Tak jest. Szpiegowano go, postępowano za nim, czekało na niego przy wyjściu z pałacu królowej Joanny w Margelinie sześciu ludzi. Ale znając Salvata, domyślisz się łatwo, że nie pozwolił zabić się jak kurczę: zabił dwóch w obronie życia i dwóch zranił, ale w końcu jeden ze zbirów jak sądzę ich wódz Pasquale Simone, zbir królowej, rzucił w niego swym nożem, nóż zagłębił mu się w piersi aż po rękojeść.
— A w czyje wpadł ręce i gdzie jest obecnie?
— O uspokój się mój generale, są zuchy mające szczęście; upadł w objęcia najpiękniejszej kobiety z całego Neapolu, która ukryła go przed wszystkiemi, a najprzód przed mężem.
— A rana, rana Hektorze? zawołał generał, wiesz że kocham Salvatę jak własnego syna.
— Rana jest dosyć niebezpieczną, ale nie śmiertelną; prócz tego jeden z najlepszych doktorów Neapolu, a nadto przychylny naszej sprawie, ma