Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/587

Ta strona została przepisana.

albo sześć wspaniałych naczyń greckich, znalezionych w wykopaliskach Santa Agata dei Groti, szlachetne i drogocenne szczątki cywilizacji zaginionej, które byłyby zbogaciły najbogatsze muzea. Prawda, niektóre z nich były stłuczone, ale wiadomo, z jaką łatwością i talentem te arcydzieła kształtu i malarstwa naprawiają się i jak nawet ślady pozostawione na nich ciężką ręką czasu, czynią je drogiemi, ponieważ dowodzą ich starożytności i przetrwania wieków.
Backer, jako artysta, westchnął. Byłby dał sto tysięcy franków za te stare potłuczone garnki, jak je nazywał Ferdynand, a nie byłby dał dziesięciu dukatów za maczugi, łuki i strzały, zabrane w królestwie Jego Królewskiej Mości Kamehameha I., który jakkolwiek dziki, nie byłby się gorzej urządził w podobnej okoliczności od swego współbrata Europejskiego, Ferdynanda IV.
Król cokolwiek zawiedziony, widząc niewielkie uwielbienie swego gościa dla kangurów australskich i muzeum Sandwichskiego, spodziewał się wynagrodzić to sobie statuami i obrazami. Tam, młody bankier okazał swój zachwyt, ale nie zadziwienie. Podczas swych częstych podróży do Rzymu, jako wielki amator sztuk pięknych, zwiedzał muzeum Farnezyjskie, tak że to on objaśnił króla o wartości jego wspaniałego dziedzictwa. Powiedział mu przypuszczalne nazwisko dwóch autorów byka farnezyjskiego, Apolonjusza i Tarezeusza, a niemogąc królowi stanowczo oznaczyć tych nazwisk, potwierdził przynajmniej, że grupa na której części tegoczesne zwrócił