czyną jego nieporządnego życia i biedy była nierządnica z którą miał troje dzieci.
Emma odeszła do swego pokoju zostawiwszy kochanka z jego wujem; wuj przedstawił mu dwie ostateczności, albo opuścić w tej chwili Emmę Lyonę, albo wyrzec się sukcesji po nim, będącej niestety nadal jego jedynym majątkiem.
Odszedł dając synowcowi trzy dni do namysłu.
Odtąd cała nadzieja młodych ludzi była w Emmie: do niej należało otrzymać przebaczenie sir Wiliama dla swego kochanka, przekonywając ile był wart przebaczenia.
Emma więc zamiast ubrać się odpowiednio swemu nowemu stanowisku, wzięła ubiór swojej młodości, kapelusz słomiany i siermięgę; jej łzy, jej uśmiech, gra fizjonomii, jej pieszczoty i głos, miały dokonać reszty.
Zaprowadzona do sir Williama, Emma upadła mu do nóg; czy to ruchem zręcznie wyrachowanym, czy skutkiem przypadku, wstążki utrzymujące kapelusz rozwiązały się i piękne jej kasztanowate włosy rozsypały po ramionach. Czarodziejka była nie do naśladowania w boleści.
Stary archeolog, dotychczas kochający tylko marmury Ateńskie i posągi wielkiej Grecji, ujrzał po raz pierwszy żyjącą piękność, przewyższającą zimne i blade piękności bogiń Pracitela i Fidjasza.
Miłość, której nie chciał zrozumieć w synowcu, gwałtem wdarła mu się do serca i opanowała go całkiem, nim się jej spróbował obronić.
Długi synowca, nizkość urodzenia, skandaliczne
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/62
Ta strona została przepisana.