Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/622

Ta strona została przepisana.

— Cóż to znaczy?
— Podnosi się na łóżku.
— Aby upaść znów, patrz pani! W istocie nieszczęśliwy Ferrari upadł na łóżko, wydawszy jęk.
— Mówiłeś? zaczęła królowa.
— Mówiłem, że papier jest gęsty, bez koloru, zapisany na jednej stronie.
— Więc?
— A więc można za pomocą kwasu, wywabić pismo, pozostawiając tylko pisma cesarza trzy wiersze i jego podpis, a na to miejsce położyć polecenie rozpoczęcia nieprzyjacielskich kroków bezzwłocznie, gdy cesarz zaleca rozpoczęcie ich dopiero w kwietniu.
— To bardzo niebezpieczne jest, co mi proponujesz generale.
— To też powiedziałem, że tylko królowa może się odważyć przyjąć na siebie podobną odpowiedzialność.
Królowa chwilę pomyślała, czoło jej sfałdowało się, brwi się ściągnęły, oko przybrało wyraz dziki, ręka zacisnęła się.
— To dobrze, przyjmuję ją!
Acton patrzył na nią.
— Powiedziałam ci, że przyjmuję ją. Do dzieła!
Acton zbliżył się do łoża rannego, wziął go za puls i powracając do królowej:
— Przed upływem dwóch godzin, nie przyjdzie do siebie, powiedział.
— Czy potrzebujesz czego? zapytała królowa, widząc oglądającego się Actona.