Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/628

Ta strona została przepisana.

purpurowym kaszmirom ze złotemi frendzlami, wpośród pochwal i zapamiętałych oklasków widzów, upadła na kanapę w calem zaniedbaniu tancerki teatralnej, otrzymującej najwyższy tryumf. I w istocie żadna baleryna w San-Carlo nie mogła bardziej upoić publiczności. Koło, w środku którego rozpoczynała taniec, coraz się bardziej do niej zbliżało tak, iż kiedy nadeszła chwila, gdy każdy pragnął ją widzieć, dotknąć, oddychać roztaczającą się w około niej wonią, nietylko przestrzeni, ale powietrza zabrakło, wołając więc głosem stłumionym: — Miejsca! miejsca! w spazmach namiętnych upadła na kanapę, gdzie ją zastała królowa.
Na widok tej ostatniej, tłum rozstąpił się, robiąc jej wolne przejście do faworyty.
Pochwały i oklaski, podwoiły się jeszcze. Wiedziano, że chwalić wdzięk, talent i czarodziejstwo Emmy, było najpewniejszym środkiem przypodobania się królowej.
— Po tem co widzę i po tem co słyszę, powiedziała Karolina, wnoszę, że Emma dotrzymała wam słowa, teraz, trzeba jej dać odpocząć. Zresztą już jest pierwsza godzina i jesteśmy w Cazerte. Dziękuję wam, iż zapomnieliście, że znajdujemy się o kilka mil od Neapolu.
Każdy zrozumiał, że było to pożegnanie i w istocie była już pora do oddalenia się. Królowa dała rękę do pocałowania trzem albo czterem wybranym; książę de Moliterno i książę de Rocca Romana, byli w ich liczbie. Nelsona i jego dwóch przyjaciół za-