stwa, sam człowiek uczciwy, ale a nie umiejący się otoczyć ludźmi uczciwymi stał się po kilku latach przyczyną deficytu 100.000 talarów, zlikwidowanie których włożono na Vannie’go.
Nic nie było łatwiejszego nad tę likwidację. Książe był bogaty, posiadał milion dukatów i chciał zapłacić. Ale gdyby książę zapłacił, nie byłoby rozgłosu, skandalu i wszystkie korzyści jakich spodziewał się Vanni z tej sprawy, byłyby upadły. W ciągu dwóch godzin rzecz mogła być ukończona i deficyt zapełniony bez wielkiego uszczerbku majątku księcia. Sprawa, dzięki rachmistrzowi, dziesięć lat się ciągnęła; deficyt wciąż egzystował, a księcia zrujnowano na majątku i na opinii.
Ale Vanni posiadł rozgłos, który sprowadził nań smutny zaszczyt należenia do junty Stanu w 1796 r.
Zamianowany Vanni odzywał się głośno i wszędzie, że nie odpowiada za bezpieczeństwo swoich dostojnych zwierzchników, jeżeli mu niedozwolą uwięzić 10.000 jakobinów w samym Neapolu.
Ile razy widział królowę, zbliżał się do niej, bądź za pomocą swego wilczego skoku, bądź ukośnym krokiem hyeny i mówił:
— Pani! trzymam wątek buntu. Pani! jestem na tropie nowego spisku — a Karolina, sądząc się otoczoną buntami i spiskami, odpowiadała:
— Dobrze! dobrze! Vanni! służ wiernie swojej Królowej, a zostaniesz wynagrodzonym.
Ta bojaźń bez podstawy trwała przeszło trzy lata: przy końcu trzeciego roku, oburzenie publiczne
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/658
Ta strona została przepisana.