od kobiety, list miłosny, pisany do młodzieńca imieniem Nicolino. Litera N, wyrżnięta na pistoletach, dowodzi, iż pochodzą one od tej samej osoby co i list i która pożyczając surduta, pożyczała zarazem i pistoletów.
— Ten list, powiedział Castel Cicala, obejrzawszy go starannie, jest podpisany tylko jedną literą E.
— List ten pochodzi od markizy Eleny San Clemente.
Trzej inkwizytorowie spoglądali po sobie.
— Jednej z dam honorowych Waszej Królewskiej Mości, powiedział Guidobaldi.
— Jednej z moich dam honorowych, tak panie, odrzekła królowa z szczególniejszym uśmiechem, zdającym się nie uznawać markizy San Clementa za damę honorową, jak ją nazwał Guidobaldi. Ponieważ kochankowie, zdaje się, są jeszcze w miodowym miesiącu, dziś rano dałam uwolnienie markizie San Clemente, mającej być jutro u mnie na służbie i zastąpi ją hrabina San Marco. — A teraz słuchajcie uważnie, ciągnęła dalej królowa.
Trzej inkwizytorowie zbliżyli się do Karoliny i zostali oświeceni światłem lampy w taki sposób, że trzy ich głowy, dotąd będące w cieniu, odrazu zostały oblane światłem.
— A więc słuchajcie uważnie: Prawdopodobnie, markiza de San Clemente, moja dama honorowa, jak pan mówisz, panie Guidobaldi, nie wspomni swemu mężowi o uwolnieniu i poświęci cały jutrzejszy dzień swemu ukochanemu Nicolino. Teraz rozumiecie, wszak prawda.
Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/664
Ta strona została przepisana.