Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/682

Ta strona została przepisana.

— Wreszcie, powiedział Mack, my ludzie znakomitej rasy i imienia, powinniśmy mówić w ten sposób do tych sans-culotów republikanów. I biorąc pióro z rąk majora podpisał, potem oddając mu je: — Teraz, powiedział, połóż adres.
— Czy pan mi go tak jak i list podyktuje? spytał młody oficer.
— Jakto, więc ty nie umiesz adresu położyć?
— Nie wiem, czy mam napisać Panu Generałowi, czy Obywatelowi Generałowi.
— Napisz Obywatelowi, powiedział Mack, dlaczego tym ludziom dawać inny tytuł, nie taki jaki sami biorą.
Młodzieniec zaadresował, zapieczętował list i podniósł się.
— Teraz panie, powiedział Mack, wsiądziesz na koń i doręczysz jak najspieszniej ten list generałowi francuzkiemu. Jak widziałeś, pozostawiam mu cztery godzin czasu do namysłu. Możesz więc na jego postanowienie cztery godziny czekać, ale ani minuty więcej. My zaś będziemy postępowali dalej; prawdopodobnie złączysz się z nami pomiędzy Anogni i Valmonte.
Młodzieniec ukłonił się generałowi i pojechał dla spełnienia swej misji.
Ja forpocztach francuzkich, spotkanych w Frosinone zatrzymano go; ale kiedy wymienił swoje tytuły generałowi Duhesme, dowodzącemu strażą tylną w tym punkcie, pokazał depesze do generała Championnet, kazał go przepuścić. Przebywszy tę przeszkodę, poseł jechał dalej i nazajutrz około