Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/758

Ta strona została przepisana.

wiedziała, pacjent już nie potrzebuje mojej nauki; nie po dziękczynienia przybyłam, bo to co zrobiłam jest obowiązkiem każdej kobiety znającej własność ziół, więc nie chcę podziękowania; nie, ja przybywam powiedzieć rannemu, którego rana już zabliźniona: Posłuchaj dziejów naszej przeszłości, którą od trzech tysięcy lat, matki opowiadają swym synom, jeżeli lękają się, aby ci nie pozostali w nędznej bezczynności, kiedy ojczyzna jest w niebezpieczeństwie.
Oko młodego człowieka żywiej zabłysło, bo głos wewnętrzny mówił mu, że ta kobieta ma jakąś łączność z jego myślami.
Wróżka oparła lewą rękę na poręczy fotelu Salvaty, prawą zasłoniła czoło i oczy i zdawała się szukać w pamięci legendy dawno zapomnianej.
Michał i Giovanina, nie wiedząc co usłyszą, patrzyli na Nanno nietylko z zadziwieniem, ale nawet z przestrachem. Salvato pożerał ją oczami, bo jak powiedzieliśmy odgadywał, że wyrazy z tych ust wyjść mające, rozjaśnią jak błyskawica w czasie burzy to, co było jeszcze niepewnego w jego przeczuciach obudzonych pierwszemi uderzeniami dzwonu i strzałami artylerji.
Nanno podniosła płaszcz na czoło i tem samem poruszeniem zrzuciła kaptur z głowy, potem głosem powolnym, nie będącym ani mową zwyczajną ani śpiewem, rozpoczęła następującą legendę:
Oto co orły Trojady opowiadały sępom Albanii!
„W czasach kiedy życie bogów zespalało się